Polskie budownictwo czeka prawdziwa rewolucja. Rząd przedstawił Krajowy Plan Renowacji Budynków, który ma dostosować nasze domy i mieszkania do unijnych wymogów energetycznych. Według założeń, do 2050 roku gruntowny remont przejdzie nawet 6 milionów budynków, w tym 5 milionów domów jednorodzinnych. A pierwsze zmiany mają nastąpić już w ciągu najbliższych pięciu lat. Cel? Oszczędność energii, niższe rachunki za ogrzewanie i zmniejszenie emisji dwutlenku węgla. Brzmi ambitnie, ale jest jeden problem – nie do końca wiadomo, skąd na to wszystko wziąć pieniądze.
Według założeń, do 2050 roku remonty obejmą nawet 6 milionów budynków, z czego większość stanowią domy jednorodzinne. Już w ciągu najbliższych pięciu lat prace mają objąć od 770 do 930 tysięcy budynków. Oznacza to, że remont czeka nawet co szósty dom w Polsce.
Plan zakłada kompleksowe modernizacje, które obejmą przede wszystkim wymianę przestarzałych źródeł ciepła, czyli pieców na węgiel i drewno. W ich miejsce mają pojawić się rozwiązania bazujące na odnawialnych źródłach energii, takie jak pompy ciepła czy instalacje fotowoltaiczne. Poza tym modernizacja obejmie ocieplenie ścian, wymianę okien i drzwi oraz inne działania mające na celu ograniczenie strat energii.
Plan renowacji wpisuje się w założenia Europejskiego Zielonego Ładu i unijnej „dyrektywy budynkowej”. Zakłada on dwa scenariusze działań:
– wersja operacyjna – do 2030 roku remont obejmie ponad 900 tys. budynków, z czego 778 tys. to domy jednorodzinne,
– wersja ambitna – w tym samym czasie odnowionych ma zostać ponad milion budynków, w tym 930 tys. domów jednorodzinnych.
Poza domami jednorodzinnymi modernizację przejdzie także około 65 tys. budynków wielorodzinnych oraz 78 tys. obiektów użyteczności publicznej.
Choć założenia wyglądają ambitnie, pozostaje jedno kluczowe pytanie – jak sfinansować tak kosztowny projekt? Na ten moment rząd nie podał żadnych konkretnych źródeł finansowania. A koszty mogą być ogromne, zwłaszcza że większość budynków przeznaczonych do modernizacji pochodzi sprzed 1970 roku, a ich renowacja może być szczególnie wymagająca.
Dodatkowo problemem jest brak pełnych danych dotyczących efektywności energetycznej budynków w Polsce. Dotychczas wystawiono świadectwa charakterystyki energetycznej dla jedynie dwóch milionów budynków spośród 15 milionów istniejących. Bez kompleksowej analizy trudno będzie precyzyjnie określić zakres prac koniecznych do osiągnięcia zakładanych norm.
Warto przypomnieć, że już teraz właściciele nieruchomości mają obowiązek posiadania świadectwa charakterystyki energetycznej, jeśli chcą sprzedać lub wynająć dom. W najbliższych latach te regulacje będą jeszcze bardziej rygorystyczne. Według unijnych przepisów, od 2028 roku każda nieruchomość sprzedawana lub wynajmowana będzie musiała spełniać przynajmniej standard efektywności energetycznej klasy D.
Z kolei od 2028 roku nie będzie można montować w nowych budynkach pieców na paliwa kopalne, w tym gaz ziemny. W dalszej perspektywie, około 2035–2040 roku, podobny zakaz obejmie również budynki poddawane generalnym remontom.